Wydawać by się mogło, że co tu o occie można pisać. Przecież wszyscy go znają, a i pewnie część z nas nie lubi jego kwaśnego zapachu. Wiem o tym, bo przy okazji warsztatów często spotykam osoby, które ten zapach drażni. Ja lubię ten kwaśny aromat i kompletnie mi nie przeszkadza, bo lista jego zalet mocno przeważa nad jego zapachem 🙂 Ocet spirytusowy jest moim kolejnym, zaraz po sodzie oczyszczonej – cudownym i niezastąpionym specyfikiem i moim odkryciem ostatnich lat. I nie chodzi mi o marynowanie grzybków, papryki etc.

Ten wodny roztwór kwasu octowego powstaje z rozcieńczonego spirytusu. Od wieków stosowany w każdym domu. Przede wszystkim w kuchni, ale również w domowym łagodzeniu ukąszeń owadów, płukankach do włosów, leczeniu zapalenia uszu, płukania gardła etc. Ale ja nie o tym chciałam Wam tu dzisiaj pisać. Chcę się skupić na mojej miłości do octu, jako mojej tajnej broni w sprzątaniu.

Co robię z octem?
1. Wlewam go do butelki ze spryskiwaczem i spryskując brudne naczynia, z łatwością usuwam tłuszcz i trudne do usunięcia zastygłe resztki, np. ketchupu. Kto ma w domu nastolatka kitrającego naczynia w swoim pokoju to pewnie wie, o czym mówię 😉 Czasem, ale naprawdę rzadko robię roztwór octu z wodą, bo w sumie po co rozcieńczać jego moc działania?
2. Dolewam ocet do mojego domowego płynu do mycia naczyń i domowych eko tabletek do zmywarki. Ocet jest antybakteryjny i zabija grzyby, pleśnie i inne paskudztwa. A przy tym nabłyszcza naczynia. No i wzmacnia moc działania moich eko detergentów zmywarkowych.
3. Usuwam kamień z czajnika do herbaty. Mamy w domu strasznie twardą wodę i mimo, że używamy dzbanka zmiękczającego i filtrującego to i tak zdarza się gotować kranówkę /mój kochany nastoletni syn :)/ i pojawia się w czajniku biały osad z kamienia. Wlewam wtedy szklankę octu z wodą (proporcja 1:1) albo sam ocet i gotuję wodę. Wylewam, płuczę dokładnie czajnik i po kamieniu nie ma śladu 🙂
4. Myję nim okna, szklane stoliki i wszystkie szklane powierzchnie. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio kupiłam płyn do szyb 🙂 Mój płyn do szyb powstaje z octu, wody demineralizowanej (takiej ze stacji benzynowej) i czasem gdy nie zapomnę to dodaję kilka kropel olejku eterycznego, np. cytrynowego albo lawendowego. Zapach octu kojarzy mi się z czystością i go lubię, wiec olejki są w tym płynie u mnie na ostatnim i to opcjonalnym miejscu 🙂
5. Dodaję go do mojego domowego proszku i płynu do prania. Ocet odświeża pranie, zabija bakterie.
6. Czyszczę nim toaletę. Do sedesu wrzucam pół szklanki sody oczyszczonej i wlewam pół szklanki octu. Zostawiam na kilka minut a potem czyszczę jak zwykle przy użyciu szczotki toaletowej.
7. Po rozcieńczeniu z wodą demineralizowaną i wlaniem do spryskiwacza jest fajnym środkiem czyszczącym blat w kuchni, umywalkę, wannę i kuchenny zlew. Większe zabrudzenia albo te trudniej schodzące czyszczę samym octem spryskując plamę lub nalewam na nią trochę. Czekam chwilkę i usuwam szmatką.

Jest też kilka bardzo ważnych reguł obchodzenia się z octem spirytusowym. Choć jest cudowny i mega pomocny – trzeba się z nim obchodzić naprawdę ostrożnie. Absolutnie należy przestrzegać poniższych zasad!
1. Ocet w dużym stężeniu działa drażniąco na skórę i może powodować jej wysuszenie a nawet pękanie. Dlatego zawsze zakładamy rękawiczki gumowe lub jednorazowe. Przy tych bardziej stężonych preparatach jest to absolutnie konieczne.
2. Choć jest to substancja naturalna jest w końcu kwasem, który zawsze trzymamy z daleka od dzieci i zwierząt! Zwierzaki bardzo nie lubią zapachu octu. Tak samo postępujemy ze wszystkimi tworzonymi przez nas domowymi środkami czystości – zawsze z dala i poza zasięgiem dzieci! Jeśli chcecie zaprosić swoje dzieci do wspólnego sprzątania to niech biorą w nim udział, ale zawsze pod opieką i kontrolą kogoś dorosłego. Ja mam bzika na punkcie bezpieczeństwa i nigdy nie dałam mojemu synowi mocno stężonych środków czystości do ręki. Nawet tych naturalnych 🙂
3. Nie mam w domu granitu ani marmuru, ale podobno ocet nie nadaje się absolutnie do stosowania na tego typu powierzchniach. Nie sprawdzałam, ale taką informację znalazłam gdzieś w sieci.
4. Ocet silnie reaguje z sodą oczyszczoną, o której pisałam wyżej. Jeśli chcecie spróbować zrobić to, co ja, czyli wyczyścić wnętrze sedesu sodą i octem to musicie wiedzieć, że zajdzie silna reakcja kwasu z zasadą i związek zacznie mocno buzować. Będzie trwało to tylko chwilkę, ale weźcie to pod uwagę! Nigdy nie wdychamy takich oparów i przed zastosowaniem specyfiku wyganiamy dzieci z łazienki! Ja wrzucam i wychodzę z łazienki. Wracam po kilku minutach i czyszczę sedes. Jest sporo opinii, że nie powinno się mieszać sody oczyszczonej i octu, bo ta reakcja osłabia działanie obu składników. Ocet sam sobie świetnie radzi, ale mam wrażenie, że po dodaniu sody uzyskuje się taki fajny mleczko-proszek, który świetnie czyści. U mnie się to sprawdza. Sama soda w połączeniu z wodą nie daje takich efektów.
5. Po czyszczeniu powierzchni środkami z octem, zawsze wycierajcie je czystymi mokrymi ściereczkami. Nie tyczy się to oczywiście czyszczenia okien i szyb 🙂 Tu sprawdzi się suchy ręcznik papierowy albo idealnie spisze kawałek gazety.

Dzięki stosowaniu m.in. octu nie kupuję już od kilku lat żadnych drogeryjnych detergentów. Tym samym wyeliminowałam z naszego domu chlor, formaldehydy, drażniące środki powierzchniowo czynne i inne paskudztwa. Lista składników na etykietach sklepowych środków zwala mnie czasem z nóg. Głównie dlatego sama robię płyn do mycia naczyń, proszek i płyn do prania i do zmywarki, wszystkie płyny do czyszczenia blatów i armatury łazienkowej, płyny do mycia okien etc. Wydaje się, że do stworzenia wszystkich tych środków potrzeba całej masy różnych produktów i półproduktów, a tak naprawdę lista niezbędnych składników jest naprawdę krótka. Większość z nich sprawdza się w wielu miejscach i na wielu powierzchniach w domu 🙂

Przede wszystkim pamiętajcie o tym, że ten artykuł powstał na podstawie moich własnych doświadczeń w moim domu.
U mnie wszystko to, co napisałam świetnie się sprawdza i tym się chciałam z wami podzielić. Jednak to, co u mnie od lat działa super – może czasem nie zadziałać u was. Dlatego zachęcam was do próbowania, szukania i tworzenia własnych receptur, testowania i dzielenia się spostrzeżeniami 🙂  Może macie inne sposoby na wykorzystanie octu do sprzątania? Pewnie jeszcze nie wszystko na jego temat wiem. Wszystkim tym, co wiem i sprawdziłam na swoim domu chętnie dzielę się też na naszych warsztatach tworzenia ekologicznych środków czystości. Mam swoje ulubione receptury. Jedną z nich zamieszczam pod artykułem 🙂  Zachęcam was do wypróbowania i podzielenia się efektem działania w waszych domach.

A na koniec chciałam zapytać, czy wiecie, że można samemu w domu robić pięknie pachnące octy do czyszczenia? Jeśli nie lubicie aromatu samego octu, to mam nadzieję, zainteresuje was mój przepis oraz kilka zasad i wskazówek. Idealny sposób na wykorzystanie resztek, np. skórek owoców.

1. Do wykonania octu do czyszczenia użyj tego najzwyklejszego octu spirytusowego ze sklepu spożywczego. Jest mocny i idealny do czyszczenia. Do tego tani.
2. Twórz ocet czyszczący tylko w szklanych pojemnikach, np. słoikach po domowych wekach, butelkach po sokach, karafkach etc. Najważniejsze, by szklany pojemnik, którego użyjesz miał szczelną zakrętkę lub korek. Wszystkie naczynia, w których będziesz robić ocet należy dokładnie umyć i wyparzyć.
3. Do aromatyzowania octu użyć możesz przeróżnych ziół, owoców i przypraw. Najlepiej, gdy sam/a wypróbujesz ulubione zestawienia. Do zalewania octem nadają się umyte czyste i bez śladów pleśni(!) skórki z cytrusów, suszona lawenda, gałązki ziół, np. rozmaryn czy tymianek, igły i gałązki sosny, kardamon w ziarnach, anyż gwiazdkowy, suszone płatki róży etc. Kombinacji i pomysłów jest cała masa. 
4. Do wrzucenia do octu celem jego aromatyzowania nie nadają się wszystkie brudzące i farbujące owoce i dodatki takie jak, kurkuma, czarna porzeczka czy jagody.
5. Nie wrzuca się także źle i niedokładnie obranych cząstek skórek, na których znajduje się jeszcze miąższ, np. skórki gruszki czy jabłek. Ocet będzie wtedy mętny, ale spokojnie – też nada się do użycia 🙂
6. Pamiętaj, że nie ma jednego dobrego przepisu i określonego czasu „przegryzania” się octu. Wszystko zależy od twoich indywidualnych preferencji. Jeśli uznasz, że ocet gotowy to przecedzasz przez sitko lub gazę do butelki ze spryskiwaczem. Moje octy stoją czasem 3 dni a czasem dwa tygodnie. 
7. Jeśli chcesz używać octowego specyfiku jak najszybciej to możesz podgrzać ocet przed zalaniem w pojemniki. Pamiętaj – podgrzać a nie zagotować! Ciepły ocet szybciej uruchomii cały proces.
8. Wszystkie dodatki dodane do octu powinny byc nim całkowicie przykryte. Można co dzień lub dwa sprawdzać, czy są zatopione. Ewentualnie, jeśli ocet uznasz za jeszcze niegotowy to możesz dolać czystego octu tak, by przykrył dodatki.

Moje ulubione aromatyzowane octy to te z dodatkiem:
– skórki pomarańczy i ciętymi gałązkami rozmarynu,
– skórki cytryny i gałązek świeżego tymianku,
– suszonej lawendy,
– gałązek sosnowych z mojego ogrodu – mega! Mój ulubieniec 🙂

Twórzmy zdrowsze bezpieczniejsze środowisko, w którym żyjemy. Zwracajmy uwagę na to, z czym stykamy się na co dzień we własnych domach. Na to, co wdychamy używając chlorowanych płynów czy sztucznych odświeżaczy powietrza i na to, co wchłania nasza skóra etc. Dbajmy o siebie 🙂

 

Pozdrawiam Was serdecznie,

Ania

 

 

error: Treść chroniona prawem autorskim!

Pin It on Pinterest

Share This