Luciadagen - skandynawskie święto światła i… kotów, demonów oraz szafranu
13 grudnia w Skandynawii dzieje się magia. I nie chodzi o choinki, prezenty czy elfy, tylko o Luciadagen, dzień świętej Łucji, czyli rytuał światła w najciemniejszym momencie roku.
To wtedy w szwedzkich, norweskich i fińskich domach pojawiają się procesje w bieli, zapalone świece, zapach szafranu i śpiew:
“Santa Lucia, Santa Lucia…”
To dla Skandynawów symboliczny moment przejścia z ciemności w światło.
źródło: YouTubeSkąd wzięła się Lucia?
Luciadagen to niezwykłe połączenie dwóch światów - południowego i północnego. Z jednej strony mamy świętą Łucję z Syrakuz, z drugiej pogańskie skandynawskie tradycje światła.
Św. Łucja urodziła się około roku 280 w Syrakuzach na Sycylii. Wychowywała ją matka, gdyż ojciec zmarł, gdy dziewczynka miała pięć lat. Odznaczała się niezwykłą urodą i miała zostać wydana za mąż za bogatego młodzieńca. Kiedy jednak zachorowała jej matka, Łucja udała się na grób św. Agaty, prosząc o jej wstawiennictwo. Legenda głosi, że podczas modlitwy objawiła jej się sama św. Agata i przepowiedziała męczeńską śmierć. Łucja, zainspirowana tym spotkaniem, postanowiła nigdy nie wychodzić za mąż i poświęcić życie wierze.
Nie spodobało się to jej narzeczonemu, który doniósł na nią jako chrześcijankę. Łucję pojmano, torturowano i zamknięto w domu publicznym, by zmusić do wyrzeczenia się wiary. Wtedy, według legendy, Łucja wydłubała sobie oczy, by się oszpecić i zachować czystość. Niedługo później została ścięta, nie wyrzekając się wiary.
Inna wersja historii mówi, że gdy próbowano zawieźć ją wozem do domu publicznego, zwierzęta nie chciały ruszyć z miejsca. Polano ją wrzącym olejem, lecz nic jej się nie stało. Zginęła dopiero od ciosu mieczem, po tym jak współwyznawca udzielił jej ostatniego namaszczenia.
W ikonografii św. Łucja jest przedstawiana jako piękna dziewczyna z oczami na tacy - symbol duchowego widzenia i czystości. Na jej rodzinnej Sycylii do dziś piecze się ciasteczka w kształcie oczu.
Z kolei w Skandynawii 13 grudnia był od wieków czasem przesilenia zimowego - najdłuższej nocy w roku, zwanej nocą Lussi. Wierzono, że tej nocy po świecie krąży demon Lussi z czarnymi kotami i złą świtą trolli, a światło świec chroni ludzi przed ciemnością.
Kiedy chrześcijaństwo dotarło na północ, obie opowieści zlały się w jedno święto. Łucja z Syrakuz dała imię i symbol światła, a nordycka Lucia dodała rytuały - białe szaty, śpiew, ogień i szafranowe bułeczki. Tak narodziło się Luciadagen - święto, które łączy duchowość, odwagę i codzienny rytuał spokoju.
Ciemność, koty i trolle
Zanim chrześcijaństwo nadało temu dniu patronkę w białej sukni, w ludowych wierzeniach był to czas… demona o imieniu Lussi. To właśnie noc Lussi miała być tą najdłuższą, najciemniejszą i najbardziej niebezpieczną w roku.
Wierzono, że Lussi lata po świecie z bandą trolli i duchów, pilnując, żeby ludzie nie próżnowali przed świętami. Towarzyszyły jej czarne koty. Stąd wzięła się nazwa tradycyjnych bułeczek lussekatter (czyli „koty Łucji” lub „koty Lussi”).
Ich żółty kolor pochodzi od szafranu – symbolu światła i ochrony przed ciemnością.
A co ze świecami?
Właściwie wszystko w Luciadagen kręci się wokół światła. Święta Łucja (z łac. lux, czyli światło) to dziewczyna, która w procesjach nosi koronę z zapalonymi świecami - dziś głównie LED-owymi, ale kiedyś naprawdę płonącymi na głowie (!). To światło ma przynieść spokój, nadzieję i balans.
W skandynawskich domach tego dnia zapala się świece naturalne, zwykle:
białe lub kremowe, symbolizujące czystość i światło,
z wosku pszczelego lub sojowego,
w prostych, szklanych lub ceramicznych naczyniach, bez ozdobników,
często z delikatnym, mleczno-złotym płomieniem
To właśnie dlatego warsztaty tworzenia świec w grudniu idealnie wpisują się w klimat Luciadagen.
Są rytuałem uważności i symbolem światła w zimowej ciemności.
Kolory i zapachy w stylu Lucia
Jeśli chcesz odtworzyć ten klimat w domu, pamiętaj o tych kilku zasadach:
kolory: biały, kremowy, bursztynowy, złoty, szafranowy, miodowy, odrobina miedzi,
zapachy: wanilia, cynamon, goździk, miód, pomarańcza, drzewo sandałowe, szafran,
materiały: szkło, len, wosk pszczeli, drewno, świece w bursztynowych słoikach - bez plastiku i brokatu,
dźwięk tła: Luciasången - tradycyjna pieśń Santa Lucia (posłuchaj - wersja angielskojęzyczna ze słowami - YouTube).
Mały rytuał światła
Zapal świecę, usiądź przy oknie, otul się kocem i weź kubek herbaty.
To jeden z tych skandynawskich rytuałów, które uczą bycia tu i teraz. Po prostu patrz, jak płomień tańczy w ciemności i rozjaśnia przestrzeń wokół.
Jak robią to sami Szwedzi? Świetnie obrazuje to film na YouTube Light in the darkness | Swedish Lucia Tradition autorstwa Jonny Jinton. Możesz go zobaczyć tutaj.
Dlaczego warto to celebrować
Luciadagen przypomina, że nawet w najciemniejszym momencie roku można stworzyć coś pięknego, ciepłego i pełnego światła.
Własnoręcznie zrobiona świeca to nie tylko dekoracja. To manifest spokoju i świadomości, że światło zawsze wraca.
To święto to coś więcej niż ciekawostka ze Skandynawii. To przypomnienie, że światło, ciepło i bliskość są naszym naturalnym rytmem w grudniu.
Wystarczy zapalić świecę, otulić się kocem, poczuć zapach szafranu i pozwolić sobie na chwilę bycia w ciszy.
Lussekatter - szwedzkie bułeczki na święto św. Łucji
Składniki (na około 20 dużych bułeczek, jak na zdjęciu poniżej):
1 g szafranu (albo nitki rozgniecione w moździerzu z łyżką cukru)
50 g świeżych drożdży (lub 2 op. suchych)
150 g masła
500 ml mleka (pełne, ciepłe)
150 g cukru
szczypta soli
1 jajko + 1 do posmarowania
ok. 1 kg mąki pszennej (typ 450–550)
rodzynki do ozdoby
Przygotowanie:
Szafran magicznie rozpuść
Zalej go łyżką ciepłego mleka i zostaw na chwilę. Niech uwolni kolor i zapach.Drożdże
W reszcie mleka rozpuść drożdże z łyżką cukru. Odstaw na 10-15 min.Masło + mleko + szafran
Rozpuść masło, wlej do miski z mlekiem i szafranem.Czas na mąkę i resztę
Dodaj cukier, sól, jajko i po trochu mąkę. Wyrób ciasto aż będzie miękkie, elastyczne i lekko błyszczące (ok. 10 min).Niech rośnie
Przykryj ściereczką i odstaw na godzinę w ciepłe miejsce.Formowanie kotków
Podziel ciasto na części i z każdej uformuj wałeczek. Zwiń końce w przeciwnych kierunkach, tworząc kształt litery „S” (to tzw. kocia łapka). Wciśnij rodzynkę w środek każdego „zawijasa”.Drugie wyrastanie
Odstaw bułeczki na 30 minut, żeby jeszcze podrosły.Złote wykończenie
Posmaruj jajkiem i piecz w 200°C przez 8-10 minut, aż będą złote.
Tipy:
Bułeczki są najlepsze na ciepło i najlepiej smakują z kubkiem herbaty lub kawy.
Do ciasta można dodać odrobinę wanilii lub kardamonu - Skandynawowie ponoć uwielbiają.
Jeśli chcesz w pełni nordycki klimat to posmaruj bułeczki po wystudzeniu odrobiną masła i zjedz pod kocem przy blasku świecy.